Second Life PBF (2014)


#1 2014-09-12 19:42:48

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Sąd Ostateczny

Wszyscy myśleli, że to tylko głupie bajeczki mające na celu nastraszyć ludzi, ale niestety to prawda. Okrutna prawda. Ameryka nie była przygotowana na apokalipsę, a zwłaszcza na apokalipsę żywych trupów. Zaczęło się od krwawej masakry w szpitalu zakaźnym w Atlancie, jak twierdziło CNN dwóch mężczyzn trafiło do niego po ugryzieniu szczura. Obydwaj mieli takie same objawy jak nieziemska gorączka, zaczerwienienie oczu, wzbudzona agresja i częste zmęczenie. Pewnej nocy faceci zaczęli atakować lekarzy i innych pacjentów, policja zjawiła się na miejscu po pięciu minutach jednak funkcjonariusze też zostali zaatakowani. Oczywiście trzymając się myśli, że te małe ugryzienia to nic wielkiego tajemniczy wirus rozprzestrzeniał się dalej. W końcu rząd doszedł do wniosku, że to nieznany nikomu rodzaj infekcji i trzeba jak najszybciej odizolować zdrowych od zarażonych. Zanim biochemicy z BRNC zdążyli wszystkich wyłapać nabywało kolejnych chorych. W końcu cały stan stał się jedną wielką kwarantanną, ale żywe trupy przebiły się przez patrole wojsk i zniszczyły całą Amerykę, w tym Kanadę, Meksyk i Amerykę Środkową. Szukano również pomocy w Europie i Azji u bardziej doświadczonych naukowców, którzy próbowali zbadać chore zwierzęta, niestety coś wymknęło się spod kontroli i infekcja opanowała większość świata. Jedynym zdrowym miejscem na Ziemi są teraz nieliczne wyspy Pacyfiku i niektóre części Australii, Azji, Ameryki Południowej, Europy no i oczywiście mroźna północ.

Próbujesz pogodzić się z tragedią do jakiej doszło, prawdopodobnie nic już nie będzie takie jak dawniej.
Jesteś jednym z tych ludzi, którzy zostali przeniesieni do (tymczasowo) bezpiecznej strefy w głębi iglastego lasu, blisko jeziora Paullson Lake. To niewielki obóz, gdzie przebywa około dwudziestu osób, miejsce pilnowane jest przez byłych weteranów, są uzbrojeni w strzelby i broń krótką. Wszędzie są jakieś namioty i chatki, większość ludzi siedzi w swoich namiotach opłakując smutki lub podnosząc na duchu innych. Rząd uważa, że owe miejsce znajduje się z dala od jakiejkolwiek cywilizacji, więc przez jakiś czas będziecie musieli tu zostać.

Zbliża się wieczór, a ty wychodzisz z małej stołówki najedzony i cieszysz się pięknym pejzażem z widokiem na jeziorko.

Offline

 

#2 2014-09-12 20:17:32

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Brandon wyszedł mocno zmartwiony tym, że wojsko nie mówi mu wszystkiego. Co dalej, co się stanie?! - myśli bohater. Co się dzieje na świecie, czy to prawda, że aż tylu ludzi umarło? - myśli coraz głębiej. Podczas tych głębokich przemyśleń siada na trawie w pobliżu namiotów. Kilka tygodni temu mieszkałem w normalnym mieszkaniu i prowadziłem normalne życie, co się stało z tym światem? - pomyślał po raz kolejny. Następnie rozejrzał się w stronę żołnierzy, dokładnie opatrzył ich broń. Gdyby przyszło co do czego potrafiłby strzelać z broni palnej, w końcu chodził na strzelnicę od czasu do czasu. Brand wiedział, że skoro zakażeni wirusem dopadli cały świat to prędzej czy później dopadną i ten obóz... Dlatego skupił się dokładnie na miejscach bezpiecznych, drogach ucieczki itp. Choć przedtem nie miał styczności z wirusem był na niego przygotowany. Ludzie mówią, że jeśli uszkodzi się mózg osoby zarażonej to natychmiastowo się ją unieszkodliwia. Bohater podrapał się po głowie, po czym zamknął oczy, położył się na trawie i wsłuchał się w wiatr...


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#3 2014-09-12 20:27:41

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

- Nudzisz się? - podeszła do ciebie urokliwa brunetka wyglądająca na około 26 lat i usiadła koło ciebie. - Chcesz iść z nami na ryby? Wojskowi mówią, że w tym tygodniu nie będzie dostawy żywności, więc będzie trzeba samemu sobie coś znaleźć. - jej towarzyszem zdawała się być koleżanka i prawdopodobnie brat.

Offline

 

#4 2014-09-12 20:56:54

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Gdy tylko dziewczyna dosiadła się obok Brandona, ten otworzył oczy po czym od razu miał odmawiać lecz przeszła go myśl: W sumie to czemu nie? Po czym odwrócił się w stronę dziewczyny i powiedział: - Mogę z wami pójść. Nazywam się Brandon. Po czym podrapał się lekko po głowie i uśmiechnął. Mężczyzna zapiął skórzaną kurtkę którą miał na sobie, wstał i poczekał na reakcję nieznajomych. Choć tak na prawdę niezbyt interesowało go ich towarzystwo był ciekaw co inni myślą o tej zarazie, czy w ogóle się przejmują. Tylko jedno pytanie tkwiło mu w głowie. Kiedy nadejdzie śmierć?


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#5 2014-09-12 22:22:35

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

- Kelly. - podała rękę z uśmiechem na twarzy i nie tracąc czasu wyruszyliście trzymając się razem w kierunku jeziora. Ten chłopak, z którym szliście trzymał w rękach strzelbę i wyglądał na poważnego. Gdy schodziliście z górki do brzegu zbiornika wodnego mężczyzna spojrzał się na ciebie i podał ci mały pistolet. - Umiesz strzelać? - spytał.

Offline

 

#6 2014-09-12 22:57:20

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Brandon spojrzał na mężczyznę z lekkim zdziwieniem i odebrał pistolet. - Tak, umiem... - rzekł bohater lekko zdziwiony tym, że nieznajomy mu zaufał i podał pistolet. Następnie gdy już miał pistolet w ręce, sprawdził czy jest załadowany, jeśli był to go zabezpieczył. - A dlaczego pytasz? - dopowiedział Brand patrząc na mężczyznę.


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#7 2014-09-13 13:51:01

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Popatrzył się na ciebie przez chwilę i stwierdził: - Tutaj jesteśmy już zdani na siebie, a poza tym chcesz przetrwać tak samo jak ja, więc chyba mogę ci zaufać, prawda? - po kilku minutach doszliście nad jezioro. Dziewczyny przygotowały wędkę, przynęty i zaczęły łowienie, choć rybołówstwo jest rzadko spotykane u płci pięknej. Facet wszedł do wody i trochę się obmył, w końcu nadchodzą czerwcowe upały.

Offline

 

#8 2014-09-13 14:02:56

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Brand patrząc na mężczyznę lekko parsknął śmiechem i z niewielkim uśmiechem na ustach odpowiedział: - Oczywiście, możesz... Następnie gdy już dotarł wraz z towarzyszami nad jezioro, podszedł bliżej dziewcząt po czym zapytał: - Macie jakąś wolną wędkę lub może potrzebujecie pomocy? Potrafię łowić... - rzekł bohater po czym rozejrzał się wokół i usiadł obok. Zauważyć można było iż Brandon jedną rękę trzymał cały czas na kieszeni w której miał pistolet. Z jego wyrazu twarzy można odczytać iż zachowuje totalny spokój.


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#9 2014-09-13 14:38:32

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Odwróciła się Kelly, oczywiście z uśmiechem na twarzy oddała ci wędkę. - Weź moją, ja nawet nie wiem jak się łowi... - po oddaniu jej w twoje ręce zdjęła buty i zamoczyła nogi do zimnej wody. Za to jej brat Tom zostawił broń przy swoim ubraniu i wbiegł na pomost po czym wskoczył do wody robiąc obrót. - Płoszysz ryby! - krzyknęła koleżanka Kelly.

Offline

 

#10 2014-09-13 15:25:41

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Brandon odebrał wędkę odwzajemniając uśmiech po czym nałożył przynętę na wędkę i zarzucił. Widząc wskakującego do wody mężczyznę, bohater podniósł się i wyciągnął z wody przynętę po czym przeniósł się od nich kilkanaście metrów idąc wzdłuż brzegu. Brand w przeciwieństwie do nich nie przyszedł się zabawić lecz coś złowić, skoro już nadarzyła się taka okazja. Pozostał czujny w między czasie obserwując towarzyszy i otoczenie. Zarzucił kolejny raz przynętę w spokojnym miejscu...


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#11 2014-09-13 17:23:02

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Dzisiaj ryby słabo brały, ale do zmroku nałowiłeś z trzy, a koleżanka obok dwie. Gdy wszyscy już wybawili się nad wodą poszliście w stronę obozu, było już bardzo ciemno i późno, twój zegarek pokazywał godzinę 21:56. Tom oświetlał wam drogę swoją latarką i szliście wąską ścieżką przez mały lasek. Dziewczyny trzymały się blisko was i nie gadały za dużo. Idąc dalej na waszą drogę wchodzi ogromny niedźwiedź.

Offline

 

#12 2014-09-13 17:37:53

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Bohater powolnym krokiem zaczął iść do tyłu, odwrócił się w stronę towarzyszy i przyłożył swój palec wskazujący do ust (pokazał im znak, aby zachowali ciszę), złapał za ręce dwie dziewczyny i przyciągnął je bliżej siebie zaś Tomowi wskazał aby również się wycofał. Gdy grupa zrobiła kilka kroków w tył Brandon szepnął: - Musimy się wycofać i prześlizgnąć bokiem... Zachowajcie spokój, nie panikujcie... - po czym kontynuował wędrówkę, lecz już przez las. Celem było zrobienie pół okręgu w lesie i powrócenie na ścieżkę.


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#13 2014-09-13 17:49:42

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Dziewczyny widząc drapieżnika próbują się uciszyć, a Tom z wrażenia gasi światło. Ten jednak nie wycofuje się tylko łapie za strzelbę i wykonuje przeładowanie ręczne. Głupiec zaczyna mierzyć w niedźwiedzia. - Co jeśli jest zarażony? - wyszeptał do was. Niedźwiedź zaczyna się zbliżać.

Offline

 

#14 2014-09-13 18:12:01

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Zauważywszy jak chłopiec mierzy ze strzelby w niedźwiedzia od razu wyciągnąłem broń, odbezpieczyłem i wystrzeliłem prosto w głowę niedźwiedziowi, dobrze, że nie poruszał się zbytnio gdyż miałbym problem z trafieniem prosto w czaszkę. - Nawet jeśli byłby zarażony, nie warto jest robić hałas. - powiedziałem po czym zacząłem szybkim krokiem poruszać się dalej ścieżką w kierunku obozu. - Co jest? Pospieszcie się! Ten strzał słychać było z kilometra! - krzyknąłem, po czym zabezpieczyłem broń z powrotem i przyśpieszyłem kroku.

Ostatnio edytowany przez Lord Philip IV (2014-09-13 19:19:20)


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#15 2014-09-13 19:26:41

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Tobie było trafić łatwiej niż Tomowi, on dzierżył broń krótkodystansową, ale oddał dwa celne strzały i niedźwiedź padł, po czym znów zapalił latarkę i wszyscy pobiegli za tobą. Doszliście po jakimś czasie do obozu, ale nikogo nie było na zewnątrz. - Dzięki za dzisiaj. - podziękował Tom wraz z dziewczynami. Chłopak podał ci nawet rękę mówiąc: - Zatrzymaj to, dobrze strzelasz.

Offline

 

#16 2014-09-13 19:52:28

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Odwzajemniłem uścisk dłoni, po czym powiedziałem: - Dzięki, trzymajcie się. Następnie udałem się do mojego namiotu, przed wejściem do środka rozejrzałem się i upewniłem czy wszystko jest tak jak powinno być. Wszedłem do środka, zapaliłem lampę w celu sprawdzenia dokładnie pistoletu, wyciągnąłem magazynek, przyjrzałem go dokładniej. - Wygląda sprawnie. - rzekłem sam do siebie po czym zgasiłem lampę, ściągnąłem ubrania i poszedłem spać.


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#17 2014-09-14 18:48:13

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Szybko zasnąłeś nie martwiąc się niczym, ale w nocy około 2:00 obudziły cię głośne krzyki dobiegające z sąsiedniego namiotu.

Offline

 

#18 2014-09-14 18:51:46

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Słysząc krzyki dobiegające z pobliskiego namiotu szybko wstałem i ubrałem spodnie, koszulkę i buty. Trwało to dosłownie momencik, za pasek spodni włożyłem pistolet oraz wybiegłem ze swojego namiotu kierując się w kierunku sąsiedniego namiotu...


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#19 2014-09-14 19:03:27

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Wchodząc do namiotu doznałeś szoku, ujrzałeś dziewczynę rozszarpującą gołymi rękoma na kawałki twarz jakiegoś mężczyzny jednocześnie wgryzając się w niego, ten już niestety był martwy. Nagle dziewczyna odwróciła się w twoją stronę wpatrując się w ciebie żądnym krwi wzrokiem.

Offline

 

#20 2014-09-14 19:25:02

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Przez chwilę zamarłem, choć wiedziałem, że zaraza dotarła w końcu do obozu. Kiedyś musiało się to stać. Wyciągnąłem pistolet zza pasa po czym wycelowałem prosto w głowę kobiecie, bez chwili zastanowienia odwróciłem wzrok w innym kierunku i postrzeliłem ją w głowę... Zrobiłem kilka kroków w tył od namiotu, rozejrzałem się wokół i usiadłem na trawie...


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#21 2014-09-14 19:37:42

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Ponieważ odwróciłeś wzrok nie trafiłeś, więc musiałeś strzelić dwa razy co położyło kobietę na ziemię. Nie natknąłeś się na nic wychodząc z namiotu.

Offline

 

#22 2014-09-14 20:18:07

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Rozejrzałem się czy obudziłem ludzi z obozu i czy żołnierze nie biegną w moim kierunku. W końcu strzały były głośne...


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

#23 2014-09-15 16:30:00

Dayron

Administracja

51648281
Skąd: Toruń
Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 3098
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Wyglądało na to, że nikt nic nie usłyszał, słyszałeś tylko dźwięk świerszcza polnego.

Offline

 

#24 2014-10-04 20:29:52

Lord Philip IV

Użytkownik

15517874
Zarejestrowany: 2012-07-16
Posty: 814
Punktów :   

Re: Sąd Ostateczny

Udałem się w kierunku namiotów pozostałych ludzi, miałem nadzieję, że spotkam po drodze żołnierza aby opisać mu sytuację. Byłem całkiem mocno zszokowany więc szedłem bardzo szybkim tempem.


To distant lands, takes both my hands.

Ignorowana nicość trwa nadal...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pltransport taxi wałcz ukryta sobieszewo