Pchnęłaś całym swym ciałem i w końcu zobaczyłaś jak wszystko odpada. Było blisko bo gdybyś uderzyła czymś mocniejszym to prawdopodobnie wszystko by się zawaliło, a z tego już tak łatwo byś się nie wykręciła. W każdym bądź razie w dziurze, do której się dobiłaś ujrzałaś ciemność. Co się tam kryje?
Offline
Zaświeciłaś sobie w tej ciemności przy użyciu świecy i dojrzałaś niedługi nieciasny tunel rozciągający się od lewej do prawej. Po prawej stronie tunel był jeszcze dłuższy, ale jego dalsza część była zablokowana kratą. Z lewej była ceglana ściana, przez którą słyszałaś pukanie.
Offline
Spokojnie mogłaś kucnąć w tunelu, nie czułaś żadnej klaustrofobii przebywając w tym miejscu. Za ścianą najwyraźniej był ktoś kto chciał ci coś powiedzieć. - Słyszysz mnie? - usłyszałaś niezagłośne szepty.
Offline
- Tak - mruknęłam tylko. - Po co ta karteczka i akcja z tunelem? - spytałam się krótko. - A może to było do innego więźnia który wcześniej tam siedział? - dopytałam się w miarę cicho.
Nie chciałam wiedzieć by nas nakryto.
Offline
- Ja tam siedziałem! Przeniesiono mnie, więc o ucieczce mogłem zapomnieć. Chcę, abyś mi pomógł, przyjacielu. Ja pomogę również tobie. Będziemy się tu kontaktować codziennie wieczorami.
Offline
- Czyli obydwoje wiemy, że nie powinniśmy tu być. Słuchaj, za tamtymi kratami ciągnie się tunel prowadzący do kuchni. Z kuchni będzie o wiele łatwiej uciec bo jest niestrzeżona. Trzeba tylko znaleźć sposób na przecięcie dwóch lub trzech krat. Wchodzisz w to?
Offline
Zamyśliłam się na dłuższy czas. W sumie tutaj nie wiadomo co może mnie spotkać. Już przecież była mowa o pozbawieniu mnie czakry! Chociaż nie wygląda by mnie chcieli zabić to łatwo może się to zmienić...
- Dobra, zobaczę co da się zrobić - powiedziałam tylko.
Po tym już się z nim żegnam i wracam do pokoju.
Offline
- Dzięki! - dopowiedział jeszcze mężczyzna zanim odeszłaś. Wróciłaś do swojej celi i postarałaś się dokręcić ten zlew tak, aby strażnicy niczego nie podejrzewali. Po pół godzinie za kratami pojawił się klawisz z szyderczym uśmiechem.
Offline
- Będziesz miała trening i wtedy udowodnisz czy jesteś czegoś warta w tym świecie. Jeśli oblejesz, albo z jakichś powodów trening nie będzie mógł się odbyć... wyciągnięmy z ciebie chakrę demona co jest równoznaczne ze śmiercią. Pani Hokage pozwoli ci jeszcze skorzystać z życia przez ten tydzień i jeśli będziesz miała jakieś życzenia to zawołaj mnie.
Offline
Zrobiłam duże oczy. Czyli jednak będą zdolni do tego. Jednak będą chcieli odebrać mi moc... To mnie zmotywowało do tego by jednak zrealizować plan ucieczki.
- R-rozumiem - powiedziałam tylko do mężczyzny.
Offline
Wzięłam to jedzenie i zaczęłam powoli jeść, chociaż nie miałam apetytu, zostały mi sztućce z poprzedniego razu, więc... Czemu by nie sprawdzić czy czasem tamte kraty nie są przyrdzewiałe? Po chwili odkręcam zlew i ruszam to sprawdzić. Może uda i się coś przypiłować.
Offline
Kraty, które najwyraźniej były twoją drogą do wolności nie były w najlepszym stanie. Naprawdę były lekko zardzewiałe bo chyba nikt dawno w tym miejscu nie przebywał. Tutaj przydałoby się coś jak piłka do cięcia metalu, albo coś równie ostrego. Pytanie tylko, jak skołować taką rzecz?
Offline
Może na treningu udałoby mi się to jakoś skołować? Na pewno skoro ninja to mają te takie śmieszne małe gwiazdki albo coś... Tsa, osoba która dotąd walczyła głównie mieczem ma nagle bawić się w takie podchodowe sztuczki ninja, pięknie... Wreszcie wycofka i przykręcam kran. Trzeba położyć się spać...
Offline
Położyłaś się spać myśląc o tym wszystkim, ale i tak szybko zapadłeś w sen ze zmęczenia. Obudziłaś się następnego dnia o godzinie dziewiątej rano, tak pokazał ci zegar postawiony na komodzie w celi. Usłyszałaś pukanie zza ściany.
Offline
- Tamte kraty są w kiepskim stanie ale nie mam nic przepiłować... Ale będę miała pewnie możliwość zdobycia czegoś ostrego... I w sumie chyba nie mam innego wyjścia jak uciekać... Jak pewnej rzeczy nie zaliczę to mnie zabiją... - powiedziałam krótko, opierając się o jedną ze ścian.
Offline