Tutaj szczęka mi opadła.
- Dlatego to miejsce wydaje mi się być tak znajome... Moc moich rodziców! - powiedziałam. - No i tak, jakimś sposobem mi się udało... Ale co to za zakon, nie słyszałam o żadnym wtedy? - mruknęłam. - W takim razie... Wiesz co się działo w zamku po mojej śmierci? - spytałam się wreszcie.
Offline
- Tak naprawdę są cztery Zakony. Oshtig, Krailfaln, Hozxelm i Sleozam. Ten, który próbował Cię zabić, to właśnie Hozxelm. Wszystkie te Zakony są naprawdę ściśle tajne, nie dziwne więc, że nie słyszałaś o nich. Mało kto o nich wie. Oshtig i Krailfaln są przymierzeńcami, mają na celu, cóż, by zapanował pokój. Hozxelm natomiast chce, by na świecie trwała wieczna wojna. Sleozam jest neutralnym Zakonem, zgłębiają po prostu nauki w swoim dworze... Po Twojej śmierci... Cóż, matka się załamała, siedzi praktycznie i "pachnie", o ile mogę to tak nazwać. Ojciec ruszył na poszukiwanie przywódcy Hozxelm. Widziałem go ostatnio jakieś osiemnaście lat temu, trochę po Twojej śmierci. Nie wiem, co się z nim dzieje.
VIP|Były Mistrz Gry|Były Admin
I znów budzę się i chcę patrzeć jak krew z niej tryska
Z tej którą zgarnąłem wczoraj na spokojnie, nie w piskach
Teraz dostanie coś za to, że z niczym się nie liczy
Oprócz tego żeby klienta podliczyć, dziwka
Offline
Zasmuciłam się bardzo i spuściłam głowę.
- A mogłabym się spotkać przynajmniej z mamą? - spytałam się mężczyzny. - Wie w ogól , że się odrodziłam? - dodałam. - I jak mogę rozpoznać ten zakon? W razie czego? - dopytywałam się.
Offline
- Cóż, to nie jest najlepszy pomysł. Jakby Ci to powiedzieć... Ten świat jest daleko od naszego. Sama podróż trwałaby z rok. A Hozxelm na pewno czekają tylko, aż wrócisz... A czy wie, że się odrodziłaś - nie mam pojęcia. Z nikim praktycznie nie utrzymuje kontaktu... I niestety nie mogę Ci powiedzieć. To nie są czasy średniowiecza, że można było poznać Zakonnika po szacie. Kamuflują się. Równie dobrze ktoś z Zakonu może zaraz wejść do sklepu czy przechodzić obok Ciebie w szkole. Musisz być czujna.
VIP|Były Mistrz Gry|Były Admin
I znów budzę się i chcę patrzeć jak krew z niej tryska
Z tej którą zgarnąłem wczoraj na spokojnie, nie w piskach
Teraz dostanie coś za to, że z niczym się nie liczy
Oprócz tego żeby klienta podliczyć, dziwka
Offline
- Gdyby można było od tak zrobić coś z Zakonem, to by go nie było, nieprawdaż? - burknął ironicznie staruszek, po czym wyciągnął spod lady jakąś starą księgę. Otworzył na pewnej stronie i zaczął czytać:
- Qiameth alerrawia flu wetchop frorealm. Nova vacso shi siopp. Gogopo, spourmo yodacloud flu ociramma. - spojrzał się na Ciebie, po czym kontynuuje:
- Pewnie nie wiesz co to znaczy? To stary zapis księgi Zakonu Hozxelm. W tłumaczeniu: Siła pojawia się dziewczęcym blaskiem. Nova musi być martwa. Ruszajcie, zanim skończy się czas.
VIP|Były Mistrz Gry|Były Admin
I znów budzę się i chcę patrzeć jak krew z niej tryska
Z tej którą zgarnąłem wczoraj na spokojnie, nie w piskach
Teraz dostanie coś za to, że z niczym się nie liczy
Oprócz tego żeby klienta podliczyć, dziwka
Offline
No to jest teraz bardzo dziwne.
- No to innymi słowy jestem kompletnie udupiona - stwierdziłam wreszcie. - I jak widać nie odpuszcza mi nigdy - mruknęłam.
Jestem z lekka zagubiona w tej sprawie. Mogą w to wmieszać moją obecną rodzinę!
Offline
- Cóż, mogę Ci tylko poradzić, byś unikała każdego, kto dziwnie się na Ciebie patrzy. Niektórzy Hozxelm mają umiejętność przeglądania dusz. Jak dostrzegą Twoją, to będą kłopoty. Wątpię, by szczególnie kryli się, gdy będą Cię chcieli zabić. Ten Zakon ma kontakty u władz prawie każdego świata - mogą sobie zabijać każdego, kto choćby się krzywo na nich spojrzy. Szykuje się wojna, to już od dawna, parę setek lat się szykuje, ale coś czuję, że punkt kulminacyjny może nastąpić niebawem.
VIP|Były Mistrz Gry|Były Admin
I znów budzę się i chcę patrzeć jak krew z niej tryska
Z tej którą zgarnąłem wczoraj na spokojnie, nie w piskach
Teraz dostanie coś za to, że z niczym się nie liczy
Oprócz tego żeby klienta podliczyć, dziwka
Offline
Przełknęłam sline.
- No to dowalone - stwierdziłam. - Dziękuję ogólnie za wyjaśnienia, ja chyba muszę już wracać do szkoły - powiedziałam.
Wreszcie wyszłam. Ale pewnie nieraz tutaj zajrze. Teraz byle dotrzeć bezpiecznie... Jestem spięta, każdy może mnie nagle zaatakować.
Offline
Na szczęście (raczej) nie spotkałaś żadnego Zakonnika, nikt Cię nie zaatakował. Ale teraz chyba do końca życia będzie Ci to ciążyło na umyśle, że w każdej chwili ktoś może czaić się na Twoje życie. Gdy już wróciłaś do pokoju... Ujrzałaś jeden, wielki burdel. Wszystko porozwalane po całym pokoju. To raczej niemożliwe, by zrobiła to Twoja współlokatorka - to wyglądało tak, jakby ktoś czegoś szukał, w jej i Twoich rzeczach. Dosłownie wszystko jest porozwalane po całym pokoju.
VIP|Były Mistrz Gry|Były Admin
I znów budzę się i chcę patrzeć jak krew z niej tryska
Z tej którą zgarnąłem wczoraj na spokojnie, nie w piskach
Teraz dostanie coś za to, że z niczym się nie liczy
Oprócz tego żeby klienta podliczyć, dziwka
Offline
Spojrzałam na to wszystko. Po chwili pobieglam do sekretariatu.
- Ktoś się włamał do pokoju - zgłosiłam szybko.
No cóż, zawsze trzeba zgłosić, mam nadzieję wtedy będą bardziej pilnować mojego lokum... To w sumie dobry pomys
Offline
Sekretarka spojrzała się na Ciebie dziwnie.
- To niemożliwe. Mamy zabezpieczenia i alarmy w całej szkole, włącznie i szczególnie w pokojach. Jeżeli ktokolwiek wszedłby bez użycia klucza, zanotowalibyśmy to. Z resztą, ochrona siedzi dwadzieścia cztery na siedem przy kamerach. Myślisz, że nie złapaliby włamywacza, gdyby się włamał? Z resztą, spójrz. - obraz z kamery w Waszym pokoju... Był porządek taki, jaki zostawiłaś!
VIP|Były Mistrz Gry|Były Admin
I znów budzę się i chcę patrzeć jak krew z niej tryska
Z tej którą zgarnąłem wczoraj na spokojnie, nie w piskach
Teraz dostanie coś za to, że z niczym się nie liczy
Oprócz tego żeby klienta podliczyć, dziwka
Offline
Zdziwiłam się i to nieźle.
- Ale przed chwilą... - powiedziałam i nie wiedziałam co jest grane.
Podrapałam się po głowie i wróciłam do pokoju. Ktoś momentalnie potrafiłby tak szybko posprzątać? Niemożliwe... Nie wiem o co chodzi ale ktoś najwidoczniej już wie o mnie...
Offline